sobota, 15 sierpnia 2015

Twenty One

- TAK – powiedziałam uśmiechnięta.
- Serio? – niedowierzał.
- No tak. -  wziął mnie na ręce i okręcił wokół własnej osi.
- Już zapomniałem o przegranej! – uśmiechnął się szczerze.
     Po PP trzeba było przerzucić się na parkiety ligi  klubowej. Kielce po wygranym meczu z PP wiedziały, że wszystko jest w ich zasięgu. I tak też się stało. Mistrz został w Kielcach. Cieszyłam się, choć było mi przykro, że złoto nie zostało zawieszone na szyi Kamila.
 - Jak już będę grał w Barcelonie, to Kielce położymy na kolana.
- Ej ej, hola kawalerze, nie bądź taki ‘hop do przodu’.  – zaśmiałam się
- To co? Teraz takie małe wakacje?
- Co proponujesz?
- Musze lecieć do Barcy, podpisać kontrakt.
- No to jedziem tam!
           …
- Bartek zajmuje teraz moje miejsce. – posmutniał.
- Nosz, kurwa ja mu dam. – zażartowałam
- Fajnie mieć taką siostrę. – złapał mnie ręką za ramie i szliśmy dalej dobrze nam znaną uliczką.
- Ale z drugiej strony pacz, zawsze chciałam polecieć do Baku, a Ty  sobie tam będziesz mieszkał, przez trochę.
- Wyślę Ci pocztówkę.  – uśmiechnął się
- Och jakiś Ty hojny, ja się torebki albo zegarka spodziewałam.
- Zobaczymy co da się zrobić.
- A najlepiej będzie na mi złoty medal przywieziesz, ale i tak dzięki i pamiętaj, że kocham Cię mimo wszystko i zawsze jesteś dla mnie najlepszy.
       Pewnego dnia Krzysztof wpadł na pomysł, żeby odwiedzić kadrowiczów w Spale. Bez większego rozmyślania zgodziłam się. Fajnie było zobaczyć ich twarze w jednolitych strojach zjednoczonych po jednej stronie siatki. Na widok Bartka od razu na mojej twarzy pojawił się banan, na jego z resztą też. Traktowałam go jak  brata i bardzo się cieszyłam, że los postawił go na mojej drodze.
- Ty pało jedna Ty!
- Niby czemu?
- Zabrałeś pozycję memu bratu.
- No sorry, tak wyszło.
- W tajemnicy powiem Ci, że się cieszę z tego.
- Dlaczego?
- Bo mi przywiezie prezenty i złoty medal. Tobie radzę to samo.  – wybuchliśmy razem śmiechem. Co wzbudziło ciekawość większości znajdującej się na sali. Ten dzień  był jednym z najlepszych w tym roku. Stefan dał chłopakom wolne popołudnie, s powodu naszej niespodzianki, także nic nie zepsuło nam tego dnia.  
- Monciś, kiedy lecisz do Barcy? – zapytał Bartek.
- Lecisz do Barcelony? Ja tez chcę! – marudził Zati.
- No 2 czerwca, po oficjalnym pożegnaniu Kamila.
- I co? Zostajesz tam na stałe?
- Nie wiem, na razie inżyniera zrobię w Polsce, a potem się zobaczy, na pewno, przez najbliższe kilkanaście miesięcy będę latała tam.
- Oj Moniś, nie wiesz w co się pakujesz. – sfinalizował Fabian.
- Ty się nie odzywaj, jak Cię o zdanie nie pytają.  – szybko go zgasiłam w sposób trochę żartobliwy.
- To chyba na nas już czas  - przewał niezręczna ciszę Krzysiek.
Liga światowa była dla nas w miarę udana. U nas wygrywaliśmy prawie wszystko, co mnie bardzo cieszyło. Mogłam być tylko na meczu w Krakowie z USA gdzie wygraliśmy. Z Kamilem układało się świetnie i to było kolejnym powodem do uśmiechu. Wakacje w Barcelonie były dość intensywnie spędzone. Bo w ciągu 20 min. Podjęliśmy decyzję, że w Barcy nie ma co robić i na spontanie pojechaliśmy na Majorkę. Oczywiście pełny chill i relax. Bez zmartwień, tylko rozrywka i zabawa. Pech chciał, że z Baku nie dostałam medalu, tylko biżuterię… Dawid od razu po Igrzyskach przyjechał właśnie na mecz do Krakowa, gdzie byłam obecna.
.
.
.
I wszystko w pizdu… Tak podsumowałam półfinał LŚ.
- Oj misiek, wiesz jak była w sporcie, raz na tarczy, raz z tarczą.
- No wiem, przecież rozumiem wszystko, ale kurde szkoda.
- Zawsze szkoda, takie uroki sportu.
- Ale uroki naszej miłości to co innego. – uśmiechnął się zadziornie.
- Ja wiem, co oznacza ten uśmiech, wiem i powiem Ci jedno. Jestem na tak, chodź do basenu najpierw.
Mecz o 3-cie miejsce 
- No i kurwa prawidłowo. – krzyknęłam kiedy mieliśmy 3 punktową przewagę nad USA.
- Jedziemyyy panowie. – krzyknął Kamil.
….3 min póżniej…
- No ja pierdole, jak? – pytanie retoryczne poleciało w stronę telewizora.
- A idźta wy w pizdu!
Potem oczywiście analizy moje jako najlepszego selekcjonera. Jedyne co mi przyszło do głowy to, to, że trzeba się napić, bo to nic  z tego nie będzie. Jako, że przebywaliśmy nad polskim morzem, postanowiliśmy iść na długi spacer po bałtyckiej plaży i zahaczyć o jakiś bar na dłuższe posiedzenie. Na moje nieszczęście byłam głodna i różne kolorowe drinki nie były mi przyjazne. Siedząc potem na plaży z piwem w ręce i Kamilem po mojej lewicy, zebrało mi się na wywody.
- Wiesz… jedna rzecz nie daje mi spokoju.
- Jaka?
- Jak byłam w Spale z Krzyśkiem to w rozmowie z chłopakami tak w słowa wleciał mi Fabian i mruknął coś, że nasz związek na odległość to raczej nie pyknie.
- A niby czemu? – wydawał być się zdenerwowany.
- No właśnie nie wiem, ale mnie to nurtuje. Może jest zazdrosny.
- Ja mu kurwa dam ‘zazdrosny’. – wstał gwałtownie.
- No ale co Ty mi już tutaj świrujesz?
- Jajco, myślisz, że nie widziałem jak na niego patrzysz na meczach? Ja wiem, że nigdy nie zobaczysz we mnie tego co w nim widziałaś. To on był tym pierwszy i najlepszym zarazem.
- No był pierwszym który mnie potratował jak zwykłą szmatę, brawo teraz jesteś tym drugim, który tego dokonał. Wiesz, że z nim skończyłam, a nadal mi to wypominasz! Rozumiem jakbym Cię z nim zdradziła, to jeszcze bym to zrozumiała, a tak o? – momentalnie wstałam i ruszyłam w stronę naszego wynajętego domku. Weszłam ogarnęłam się, szybko spakowałam i czy prędzej taxówką pojechałam na lotnisko. Czekałam cierpliwie na lot. Wyczekałam tak do 4 nad ranem. Ciągle mając nadzieję, że może zadzwoni, ale przeliczyłam się.  Po 5h lotu weszłam do swojego mieszkania. Analizując wszystko w głowie zasnęłam jak dziecko. Obudził mnie telefon Dawida, mówił, że wraca już do Polski i bardzo chce się spotkać. No i jak ta głupia na szybko poszłam się myć i zrobić coś z twarzą, bo nie wyglądała zbyt wyjściowo. Pomalowana i
ubrana poleciałam na lotnisko. Śpiąc kilka godzin siedziałam tam nieprzytomna. Widziałam dziewczynę Pita, wymieniłyśmy się tylko spojrzeniami i zwykłym ‘cześć’. Jednak ni z tego ni z owego zaczęłyśmy rozmawiać, a zaczęło się od zwykłego:
- Na Dawida czekasz pewnie?
- Nooo tak, bo na kogo innego? – zaśmiałam się.
- Ja tam nie wiem, coś mi się o uszy obiło, że Ty tam z Fabiem naszym.
- Co? Ja? Nieeeee ogólnie rzecz biorąc mam chłopaka. – a w myślach powiedział sobie ‘chyba mam’
Na moje szczęście na lotnisku pojawiła się informacja, że samolot właśnie wylądował. Uścisków i gratulacji nie było końca. Brakowało mi Dawida, w ogóle odcięłam się jakoś od rodziny. Postanowiłam to nadrobić.
- Witam, witam!
- Siostraaa!
- No a co? Duch święty? Ajjjj ja to od razu mówiłam, żeby wam dać mocarza i jazda gwiazda na podium.
- Gówno, dupa i kamieni kupa.
- Dobrze, że chociaż w jednym się zgadzamy.
- Chujnia z grzybnią. – podsumował naszą rozmowę Bartek.

-2 dni póżniej-
Wiedziałam, że dziś jest ten dzień, kiedy to Kamil wyjeżdża do Barcelony. Zero rozmów, żadnego sms’a, nic, zupełnie nic. Bolało mnie to makabrycznie, ale co zrobisz? Nic nie zrobisz. Kiedy dodał na Instagram zdjęcie już w stolicy Hiszpanii, wiedziałam, ze to ja muszę zrobić ten pierwszy krok.
- Tak? – zapytał oschle.
- Hej, jak lot? – zaczęłam  na około.
- Ehhh no dobrze nawet, a serio dzwonisz po to tylko?
- Nosz kurde wiesz dobrze, że nie dlatego. Kamil co z nami się stało?
- Jakimi ‘nami’ chyba nie jesteśmy osobami nadającymi się do jakichkolwiek związków.
- Co?
- No obydwoje dobrze wiemy, że razem nie stworzylibyśmy żadnego związku, niby się znamy, a prawda jest taka, że chuja o sobie wiemy.
- Powiem Ci, że długo zajęło Ci dojście do tego.
- Wiedziałaś?
- Domyślałam się czasami po naszych kłótniach.
- Moni, to koniec.
- Wiem – powiedziałam trochę z ulgą.
- Bądź szczęśliwa, tego Ci życzę.
- Dziękuję, a ja tobie życzę, abyś w końcu znalazł tą jedną jedyną.



I tak właśnie zakończyłam jeden z rozdziałów w moim życiu. Czy żałuję? Raczej nie. Jedyne co wymyśliłam to, to, że trzeba się porządnie napić, aby opić smutki….

                                        - TOPIŁEM SMUTKI W BUTELCE WÓDKI? Co Ty tutaj robisz???


_______________________________
pozwolicie, ze tego nie skomentuję….
ŻAL bieda z nędzą

6 komentarzy:

  1. Fajnie piszesz. Twoje rozdziały są super. Dawaj kolejnego jestem ciekawa kogo zobaczyła

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli nie lubisz spamu to po prostu usuń ten komentarz. Zapraszam na kolejne moje opowiadanie. Tym razem coś w stylu fantasy http://tam-gdzie-nie-siega-wzrok.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy kolejny? :-( Czekam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też czekam;-) spodobało mi się twoje opowiadanie mam nadzieje że je dokonczysz :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieje że kiedyś coś się tu pojawi. Czekam ;-)

    OdpowiedzUsuń

czytasz?